Joanna Gadon –Lelewska ps „Rusałka”
Nazwisko moje brzmi –
Joanna Gadon –Lelewska ps „Rusałka”
Każdy wiek ma swój swoisty klimat i osobliwych bohaterów,
Dominowali w tym mężczyźni, ale bywały i kobiety, w tym i na Kresach,
Patriotyczne bojowniczki choćby Emilia Plater czy Joanna Gadon – Lelewska,
Postacie tych kobiet jakże sobie podobne i zarazem jakże sobie różne.
Obie pełne kobiecości były urokliwe szlachetne Panie
I ten sam gnębiciel ich kraju - najeźdźca wschodniego imperium Zła,
Z którym przyszło kobietom walczyć o Dobrą Polskę,
W obu tych przypadkach los kobiet w skutkach był tragiczny.
Emilia Plater w bojach waleczna, ale kres ostateczny przyniosła jej choroba,
W polskim narodzie po bohaterce pozostała jednak pamięć i podziw,
Joanna choć przeszła gehennę cierpienia gorsze niż tortury, jest zapomniana,
Los okrutnie z nią się obszedł, uwzięło się na nią Przeznaczenie.
Co słychać Pani Joanno,
przynajmniej telepatycznie powiedz:
Lubiłam bez oraz odurzający jaśmin wszechobecny przy domu i w okolicy,
Wspaniałość kwiatów radowała niesamowicie nastrajając mnie dobrze,
Lubiłam kwiaty, towarzyszyły zawsze mi w życiu,
Wszystkie ofiarowałabym Bożej Matce i Polsce.
Moje zasady były proste, lecz surowe jak moje twarde życie,
Dlatego „Ragner” powierzył mi dowodzenie akowską placówką,
Wyróżnienie zobowiązywało i to bardzo, prowadzenie polskiej sprawy
- Większa odpowiedzialność i poświęcenie się idei dla Niepodległej.
Tyran zarzucał mnie okropieństwa sam je stwarzając i stosując,
Ja nauczycielka - brzydziłam się jego chamskiego prymitywizmu,
Sowietyzm reprezentował Naród bezbożny, który wyrzekł się Boga,
Upodleniem duszy i kołtunizmem chciał zastąpić on miłość i pokój.
Ludzie w nowej Polsce świętowali dzień 22 lipca jako „Wyzwolenie”,
Mnie tego dnia pojmano w niewolę na dawnej części Polski,
Dwie funkcjonowały Polski – rozpołowione, ta świętująca i ta żałobna,
Kresowa do dnia dzisiejszego pozostaje żałobna i z rozczłonkowania.
Duszę trawił ból niesamowicie, gorzej niż fizyczny
I myśl o córce oraz o Polsce rozdzierało mi serce na dwoje,
Ofiara za Polskę była nie do przeliczenia i utracona możność bycia z córką,
Wystawiony przez sowietów dla mnie rachunek opiewał na karę śmierci.
Pseudonim „Rusałka” był moim nazwaniem konspiracyjnym,
Odzwierciedlał moją duszę, czar i urok oraz ze szlachectwa dumę,
Ładną i zgrabną byłam niewiastą, delikatną i powabną, godną swego rodu,
Polską kobietą byłam i jak inne byłam żoną i matką.
Wewnętrzna siła ducha tajemnicy Mocy trzymała mnie przy życiu,
Wiara i Nadzieja, Potrzeba i Słuszność dodawała siły na zamiary,
Wierzyłam głęboko w wyznawane od dzieciństwa patriotyczne ideały,
Polska dla mnie była wszystkim, bo tak nauczono i wpojono w domu.
Godnie znosiłam i wytrzymała sowieckie tortury, poniżenie i opluwanie,
Bolało mnie to jak z Polski i Narodu szydzili mnie katujący,
Twierdzili, że są przyjaciółmi Polaków, ale im poddanych,
Honor nie kazał mi iść na współpracę, wolałam katorgę i śmierć.
Nie było fam fur zwycięstwa oraz przemówień za poświęcenie,
Lecz kara śmierci od łotra oprychów i drobniejszych opryszków,
Co z tego, że karę śmierci zamieniono w drodze „łaski „na zsyłkę,
Skoro po przebytych torturach ponad moje siły było ją przeżyć.
Córeczko moja, być może do mnie będziesz mieć w życiu pretensje,
Że poświęciłam się Polsce o nią walcząc naraziłam rodzinę,
Inaczej nie mogłam, zrozum, nie mogłam córeczko,
Intruz sowiecki przekroczył próg domu, zawłaszczył pół Polski.
Zapłaciłam niewyobrażalną cenę za decyzję swojej drogi,
Obrałam ją słusznie płacąc stawkę najwyższą w życiu,
Lecz najbardziej mi żal ciebie - kochana córeczko,
że ty zapłaciłaś za mnie niewinnie i niesłusznie.
Kochany mężu -wiedz - co i oświadczam:
Nie zdradziłam naszych ideałów, drogiej nam Ojczyzny.
Widzę i czuję, będąc dobrym duchem w waszym życiu kochani,
Tak widać musiało być, choć nie musiało,
Tęsknię za wami z oddali, Bóg tylko raczy wiedzieć skąd,
Odprawcie pogrzebową mszę nie nieodbytą tuż po śmierci.
Ile łez wylałam za tobą córciu, wiem tylko ja jedna,
Nie wiem czy krwi na torturach było więcej czy łez lanych na zsyłce,
Dręczyła mnie nieustana o tobie myśl – Co z tobą?
Ile ja modlitw i różańców odmówiłam - wiem ja i prycza.
Ostatnie chwile - minuty i sekundy - o tobie myślałam,
By ulżyć ci poniewierki, gotowa byłam znieść i 10 takich tortur,
Może nie wierzysz, ale ja i Tam za ciebie się modlę,
Masz prawo mnie oceniać, ale nie sądzić za Boga.
Pocieszenia z nikąd, jedynie cieszy mnie myśl o Tobie Polsko
Pocieszycielko moja na bezkresnej ziemi obcej,
W więzieniu było swobodniej, jak w pochowanej skrzynce,
Polsko – to za Ciebie dręczę się w zapomnieniu Twojej niepamięci.
Ostatnich minut relacja świadka towarzyszki na zesłaniu:
Na trasie zsyłki ciało bez duszy wystawiono na zewnątrz,
Trumny nie było, bo u Sowietów byłby to za kosztowny zbytek,
Jaszczyk /skrzynia ta po gwoździach/ była luksusem umieszczenia tam zmarłej,
Nie wiadomo na której stacji i gdzie spoczęły doczesne szczątki bohaterki.
Do córki…
Córeczko wierzyłaś w bajki i baśnie - w opowiadania dziecięce,
Bywała w nich często rusałka. - To ja ją byłam, twoja mama,
Oboje bawiłyśmy się świetnie, choć nie świadoma mnie byłaś,
Chciałam Tobie wynagrodzić, choć w ten sposób, sieroce dzieciństwo.
Jeżeli w snach widziałaś mnie ze łzami,
Nie były to łzy ze szczęścia,
Ale ze smutku i goryczy,
Iż widzieć się możemy wyłącznie tylko w snach.
Przeplatałam się w bajkach i wnukom,
Rusałka jest dobrze u dzieci widziana,
Wolę być nadal Rusałką w baśni i bajce,
Niż postacią o przekręconym nazwisku
Jak jest to w opracowaniach oraz na pomniku w Augustowie
Na przytoczonym spisie: Poległym na Kresach.
Nie chcę od Pamięci splendorów, ale przekręconego nazwiska,
Obca była mi w życiu wszelka ułomność
i niech tak pozostanie dla mej osoby sensu,
Przywiązywałam do wszystkiego zawsze dużą wagę,
Poważnie traktując każde czynione przez siebie dzieło.
Osobą byłam poważną, pewna tego co robię i głęboko w to przekonana,
zaszczepiając tą swoją wewnętrzną siłę innym - ją potrzebującym,
Spojrzeniem i słowem nakazywałam innym przyzwoitość w moim otoczeniu,
Wymagająca bardzo byłam dla siebie i sroga,
ale umiałam się cieszyć szczęściem innych ludzi.
I taką chcę istnieć w pamięci na Kresach- i w Polsce,
W ludzkiej życzliwości.
Córciu, chcę w Twoim pozostać kochanym serduszku…
/jesteś dla mnie zawsze malutka, bo taką pozostałaś mi w pamięci
po ostatnim zobaczeniu przed aresztowaniem mnie przez NKWD/
Intencje się łączą jeżeli są zgodne,
Duch Boży jednoczy światy, gdy w Sercu nie ma granicy,
Czas przemijający i tak nas złączy - w połączenie,
Lecz serca nasze niech ubiegną to naszą wpierw dobrowolnością,
Nie zdawajmy się tylko na nieuniknioną losu konieczność,
Kiedy to razem wszyscy będziemy już TAM pełną rodziną,
Moje ty serduszko dojrzałe już życiem,
Dorastałaś bez matki, przebacz Nieszczęśliwej,
Przebacz matce pozbawionej córki i daj ukojenie jej duszy,
Cierpienie z odrzucenia mnie bardziej bolały jak tortury.
Co ja winna temu, że kochałam bezgranicznie Polskę,
bez jej wzajemności.
Przywołana: Joanna Gadon –Lelewska
|