Bohaterowi Trokiel ppor. Władysławowi Mickiewicz - Tadeusz Nowak       Odwiedzono stronę: 4327619

r. Imieniny :

Home Trokielanie Artykuły Wiersze Archiwum Kontakt

Wiersze o Trokielach
Rzuciliśmy życie na Ojczyzny stos

Rzuciliśmy życie na Ojczyzny stos

... a Ona odrzuciła nas w niepamięć.

 

 

Stańcie do apelu poległych...

 

Oficerowie Armii Krajowej

Rzeczypospolitej

na odpadłych Kresach

 

Ppor. Bakłażec Jerzy ps. „Pazurkiewicz”,

Powieszony publicznie w Lidzie

w lutym 1945 r. przez oprawców NKWD

 

Ppor. Mickiewicz Władysław ps „Wnim”

Powieszony publicznie w Trokielach

w lutym 1945 r. przez oprawców NKWD

 

Stańcie do apelu poległych...

 

 

 

Czemu cisza?

 

Bo nikt ich nie wspomina,

nie wymienia.

Nie wzywa...i nie woła

w polskiej Ojczyźnie.

 

Czyżby jeszcze nie nadszedł czas uznania

Waszej męczeńskiej śmierci okrutnej,

zadanej Wam w sposób haniebny.

 

Czyżby nie nadszedł czas uznania

Waszej postawy godnej polskiego oficera

w chwili dla Was najtrudniejszej, najcięższej i najgorszej,

kiedy nie daliście katom się zadeptać

duchem i mocą swojej odwagi oraz honoru.

 

 

To My, Orły Nadniemeńskie,

Armii Krajowej żołnierze

Zatraceni, bo w niełasce, jak wyrzutki,

Bez grobów i Ojczyzny,

poza nawiasem będąc Najjaśniejszej,

za Którą walczyliśmy z oddaniem

... i wisieliśmy na szubienicy

w pohańbieniu i w męce

w Lidzie, i w Trokielach....

A mróz szronem białym nas ogarnął

przed zimnem, na którym wisieliśmy tydzień.

A że nie udało się w nas złamać dumy i honoru,

To nam odebrano ludzką godność.

 

Wolna Polsko.

To za Ciebie była nasza ostatnia modlitwa,

Tchnienia życia ostatnie życzenie

wymawiane w dramatycznej męce

dopóki wypowiedzieć się dało

ostatnim przedśmiertelnym oddechem:

„Jeszcze Polska nie zginę...”.

 

I choć nie zginęła,

nie jesteśmy w Jej pamięci,

w poszanowaniu i w Jej sercu.

Czyżbyśmy byli trędowaci,

na wieki wyklęci

i odrzuceni klątwą, w zupełną nicość,

jak wstydliwe, ukryte przed światem bękarty,

ciągle będący poza Jej myślami i czuciem,

jak poza obecną Jej państwową granicą.

 

Nigdzie nas nie ma,

bo nie mamy grobów

i zarazem jesteśmy wszędzie,

gdzie mogą być mogiły,

o których nikt nie wie,

bo nie sposób wiedzieć,

gdzie zbrodniarz nieludzki

zakopał z ofiarami

i swoje sumienie.

 

Lepiej, jakby psy rozniosły nasze kości po bezdrożach

i porzuciły pośród polnych kamieni i głazów.

Tam bławatki rozjaśniałyby mroczną otchłań,

a zboża na wietrze nuciłyby rzewne pieśni

bielejącym kawałkom próchniejących kości,

światków złego losu, który nas doświadczył.

To byłoby świadectwo, iż byliśmy na tej ziemi

i jesteśmy nadal, swoją siebie cząstką

i prochem, umęczonej kresowej tej ziemi,

z którą związani zostaliśmy losem

na wieki,

materializując się w istotę gleby.

 

Nie ostało się nic.

Tylko Milczenie.

 

 

Ciemność i cisza wchłonęła nas w mroczną Otchłań,

a Tam zimno, zimno, jakże zimno, zimno jest Tam...

Polsko, czemu nie użyczysz nam swego ciepła

choćby tchu skrawka, czy ciepłego oddechu.

A nam zimno, zimno, zimno bardzo, zimno Tam...

Chłód czujemy Twój Ojczyzno,

czy dlatego, iż my Tobie niewygodni, czy niegodni

jako Szubiennicy,

choć z woli to stało się katów.

 

Psi nasz los, bohaterów Ojczyzny.

Polsko – czy my jakie sobaki.

Nawet psy mają uznanie swego pana,

Za swoje przywiązanie, wierność i oddanie.

 

 

Wierni Tobie byliśmy do ostatniego tchu

i wpatrzeni w Ciebie, jak w Świętość

W Jaśnie...

Która Twoja ta wyniosłość Najjaśniejsza

nie pozwala o nas wspomnieć

i nie każe Ci, nad nami zapłakać.

 

Płaczą po nas rodziny,

którym łez do dzisiaj nie Otarłaś.

 

Nasze łzy wzruszyłyby nawet kamień,

narzucony na wieczności padół,

tam, gdzie w nieładzie rzuceni spoczęliśmy,

na pohańbę Polsce „ludowej”, nam nieżyczliwej

i zbrodniczego Wzniosłego jej sojusznika-sąsiada,

który plugawił na Kresach polskość i jej patriotów.

 

Lata niepamięci i te lata zapomnienia w Ojczyźnie,

nasz ból i żal oraz zawód we wszystko, w co wierzyliśmy

poruszyły nawet naturę: wiatr i deszcz, słońce i mróz,

co upływającym czasem wyżłobiły nekrolog na polnych głazach,

nieczytelnym słowem, lecz czytelny sercem i głębią jego treści,

że warto było ponieść ofiarę - za Polskę i o Polskę,

choćby zatraciła Ojczyzna nawet o nas pamięć

to swoją ofiarą przedłużamy Jej ciągłość,

by wytrwała, trwała, trwała dalej i dalej...

na nowe pokolenia, następne i następne,

bez ostatecznego Jej końca.

 

Nic to,

iż tylko echo po nas w skrytościach ludzkich się uchowało,

goszcząc nas w sercach lidzkich ludzi,

tych domostwach nam zawsze życzliwych,

przekazywanych stąd w Polskę

i dalej, dalej, w inne kraje,

wszędzie tam, gdzie trafili rozproszeni lidzianie.

 

Wbrew przeciwieństwom, utrzymała się w lidzkiem polskość

ofiarą naszego życia w scenach publicznej egzekucji,

ujętej w ustnym przekazie ludzi, a z niej, w legendzie,

choć jesteśmy fizycznie już dawno w ziemskim niebycie.

 

„ Jeszcze Polska nie zginęła”, zduszone ostatnie nasze okrzyki

przelały się w echo, które nas przeżyło wytrwałością trwania

i trwało wbrew realiom ówczesnego świata, gorzką rzeczywistością,

nieuchwytne, bo i nieśmiertelne, jak duchowe idee,

powtarzane echem, że „Polska nie zginęła”, „nie zginęła”.

i polskość trwała w ludziach, choć ludzie wiele doświadczyli goryczy,

to wciąż trwała i żyła. Żyje i trwa nadal tu polskość.

Pulsuje! Pulsuje! Pulsuje!...

 

Wielu nie doczekało tej chwili,

ale ziściły się ich marzenia,

gdy echo zmaterializowało się w słowo,

a słowa w czyn się przeobrażają

świadcząc o Niej, iż „nie zaginęła”

skoro na Białorusi się Odradza

ideą Rzeczypospolitej Narodów

wzbogacając tą swoją wartością

tworzące się bratnie państwo

swoim zmartwychwstaniem

z popiołów,

i z naszych prochów.

 

 

Polsko – jesteśmy.

Oczekujemy Twego matczynego słowa

tu nad Niemnem.

Na ziemi naszego urodzenia, życia i złożenia,

gdzie słychać do dziś bicie polskich serc

i bicie dzwonów w kościołach

i słychać polską mowę

i polskie pacierze

i słychać modlitwy o kraj zamieszkania

i o Polskę, za graniczną miedzą,

i o Ojczyznę Ogólną,

Racz wysłuchać ich Boże.

 

Duchem błąkamy się dotąd po świecie,

przez Ciebie Polsko, wciąż nierozliczeni.

Spokoju duszy pragniemy, by z ulgą spocząć

na wieczność, z błogosławieństwem Ojczyzny Matki.

 

Jak zbawienia oczekujemy,

wywołania na apelu poległych

oraz ciepła, odrobinę ciepła, ciepła

daj nam Ojczyzno, na pożegnanie

w naszą wieczność, dla:

 

- ppor. Władysława Mickiewicza „Wnim”

- ppor. Bakłażec Jerzego ps. „Pazurkiewicz”,

 

do góry


SERWIS, NAPRAWA TABLETÓW, LAPTOPÓW, KOMPUTERÓW...
MIEJSCOWOŚCI W POWIATACH WOJ. KUJAWSKO-POMORSKIEGO, POMORSKIEGO.
GRUDZIĄDZ tel. 505-339-461
WWW.FOX-NET.EU


Copyright 2002-2024 r.    Fox-Net Information Technology

Tagi: biegły sadowy informatyka Bydgoszcz Elblag Gdańsk Toruń Włocławek bezpieczeństwo teleinformatyczne naprawa laptop tablet komputer AK Trokiele Nowak Mickiewicz

Valid XHTML 1.0 Transitional Poprawny CSS!